Tak, wiem ile mnie tu nie było. Tak, przykro mi. Nie, nie obiecam poprawy, bo wiem jak mało czasu jest na zdjęcia między maturą, prawem jazdy i milionem innych rzeczy. Chciałabym móc poświęcić więcej czasu na zdjęcia, ale wychodzę z domu - ciemno, wracam do domu - ciemno. Dzisiaj byłam na dworze z dziećmi, więc oni dostali kombinezony i puściłam ich w ogródek, a ja wzięłam na szybko lalki i aparat.
Efekty zaraz zaprezentuję, ale najpierw o zmianach. Hadria pozostaje tak, jak była. Niedługo, bo 6 grudnia, wypada rok odkąd u mnie jest. Chciałabym zrobić coś specjalnego z tej okazji, ale nie sądzę by się to udało. Marzy mi się taka urodzinowa sesyjka z tortem i w czapeczkach... Pomarzyć można.
Hatsumi biega w niebieskim wigu od października i jest idealny. Choc na blogu nie był pokazywany, pojawił się już na instagramie @kaadlawondolls i na kilku facebookowych grupach na szybko.
Najwięcej przeszła Hecara. Miałam z nią spory problem, jakoś nie mogłyśmy się dogadać. Była nawet wystawiona na sprzedaż! Ale zrobiłam na próbę kilka chipów i znalazłam takie, które jej pasowały. Zrobiłam nawet sama dalekiego od perfekcji wiga, którego możecie zobaczyć na zdjęciach. Stockowe ciałko dal zmieniłam na stockowe ciało pullipki. I to była najlepsza z decyzji, bo okazało się, że ta panna musi być wysoka. Lepsze ciałko dostani mam nadzieję po świętach, bo to pozostawia sporo do życzenia. Myślę, że za jakiś czas dostanie innego wiga, myślałam nad różowym albo w kolorystyce podobnej do obecnej. Ale to wszystko plany, skupmy się na tym, co dziś, czyli zdjęciach!
Powychodziły dość ciemne, ale całkiem się udały moim zdaniem. Mam też teraz ładne zdjęcie całej trójki (w końcu!). Gdyby nie było tak zimno, pewnie posiedziałabym dłużej, ale jest jak jest :)
Kończę w końcu ten wywód i pokazuję zdjęcia!